Wydawnictwo Agora wydaje książkę o patologii w polskim Kościele.

Zmieniają się księża, zmieniają się biskupi, a patologie w polskim Kościele pozostają. Nierozliczone przestępstwa, w tym pedofilia, brak kontroli nad finansami, arbitralność awansów, wykluczenie kobiet, feudalny model władzy, afery seksualne, skorumpowani biskupi, rozpusta, kolesiostwo, cynizm, związki z władzą, hipokryzja... Przez media co rusz przewijają się kolejne skandale, które pokazują, że hierarchowie mają na sumieniu bodaj wszystkie grzechy główne.

Okładka książki Gomora

Ten system jest chory – taką tezę stawiają autorzy książki „Gomora. Pieniądze, władza i strach w polskim Kościele".

Stanisław Obirek – antropolog kultury i były jezuita oraz Artur  Nowak – adwokat ofiar pedofilii i publicysta w 2020 r. wydali książkę „Wąska ścieżka. Dlaczego odszedłem z Kościoła”. W swojej najnowszej publikacji przyglądają się polskiemu Kościołowi z właściwą sobie przenikliwością, odwagą i znajomością tematu. Analizują system w nim panujący w oparciu o insiderską wiedzę i dziesiątki rozmów z duchownymi oraz ludźmi Kościoła.

Nieprzypadkowo nawiązują tytułem do słynnej "Sodomy" Frederica Martela, bo podobnie jak on ujawniają mechanizmy charakterystyczne dla tej instytucji. Odpowiadają też na pytanie, dlaczego polski Kościół nie jest zdolny do reform?

Przyznajemy to uczciwie. Naszą książkę zrodził gniew na to, co się w Kościele w ostatnich dziesięcioleciach wydarzyło. Zwłaszcza od 1989 roku, kiedy to właśnie Kościół katolicki zaczął pokazywać swoją groźną i bezwzględną twarz gracza politycznego, ale też inkwizytora obyczajowości Polaków. Ten gniew sprawił, że nie zawahaliśmy się odsłaniać najbardziej perwersyjnych form przemocy, jakie doszły do głosu w tej instytucji.

Chcemy bowiem, by to uczucie gniewu i oburzenia udzieliło się również naszym Czytelnikom. Wierzymy, że wspólnie możemy wiele w naszym społeczeństwie zmienić.

Artur Nowak, Stanisław Obirek

 

Książkę można już zamówić w przedsprzedaży:

Autorzy:

 

Fragment książki:

Od kiedy się poznaliśmy, rozmawiamy o tym, że Kościół rzymskokatolicki w Polsce, jak mityczne kananejskie miasta rozpusty Sodoma i Gomora, jest skazany na upadek. Coraz

to bardziej puste kościoły, brak powołań, odejścia młodych z lekcji religii, o skandalach obyczajowych i finansowych nie wspominając, to twarde fakty. Czy przyjdzie opamiętanie?

– No przecież biskupi nie wyjdą na ulicę i nie zaczną ewangelizować. Nie potrafią, nigdy tego nie robili! – mówi nam znajomy ksiądz. – Poza tym to tchórze. Oni panicznie boją się ludzi.

Według profesora Tomasza Polaka, teologa, byłego księdza, przełomu wśród polskich biskupów nie będzie jeszcze z innego powodu. Prozaicznego: – Mają zapewniony byt. Jest

tylu wiernych, że mają jeszcze perspektywę wygodnego życia. Tych, którzy przyjdą po nich, może czekać bieda. I kalkulują: po nas choćby potop, ale to już nie nasze zmartwienie.

 

Zasady gomory, na których polski Kościół opiera swoje działanie:

Kościół instytucjonalny nigdy nie był za żadną reformą. Dochodziło do nich, zawsze na skutek presji zewnętrznej.

Każda władza, a w szczególności absolutna władza biskupia korumpuje, oducza empatii, tworzy dystans.

Kościół nie udziela informacji o swoich zasobach: budżecie, wydatkach, kosztach i dochodach. Nie składa żadnych sprawozdań.

Kościół chroni zdemoralizowanych duchownych, bo napędzają wiernych i przynoszą pieniądze. Tych, którzy ujawniają skandale, uznaje za osoby chore albo homoseksualne.

Sekretarze i odźwierni stanowią filtr dla swoich pryncypałów, żeby nikt im nie zarzucił, że mają oficjalną wiedzę o nadużyciach.

Konserwatywna narracja z naciskiem na seksualność to często stosowana strategia obronna zdemoralizowanych seksualnie hierarchów.

Tworząc wrażenie, walki z patologiami Kościół desygnuje do kontaktów z mediami ludzi miłych i uśmiechniętych, jednostki słabe, uzależnione od sterujących nimi z tylnego siedzenia decydentów.

Na sukces mogą liczyć przede wszystkim dworzanie hierarchów. Kościół podkreśla wagę zasady posłuszeństwa, które ślubuje biskupowi każdy z podległych mu duchownych.

Kościół od wieków piętnuje cechy i przywary, z którymi sam sobie nie radzi.

Katolickie wychowanie w modelu grzeczności i usłużności, stosunek dzieci wobec starszych oraz kobiet wobec mężczyzn to jądro przemocy w rodzinach i małżeństwach.

Im większa władza, tym większa podejrzliwość oraz przekonanie, że podwładni grzeszą nielojalnością i nieustannie spiskują.